Meksykanie, podobnie jak inni katolicy, obchodzą uroczyście Święta Bożego Narodzenia. Jednak u nich cały świąteczny okres trwa znacznie dłużej niż w Europie i wypełniony jest, poza głównymi, również lokalnymi świętami.
Pierwszym zwiastunem zbliżającego się Bożego Narodzenia jest niezwykle ważne dla Meksykanów święto – Matki Boskiej z Guadelupe, przypadające na 12 grudnia. W tym dniu oddają cześć swojej patronce, która prawie 500 lat temu – w 1531 r. – ukazała się Indianinowi Juanowi Diego na wzgórzu Tepeyac, które obecnie znajduje się na terenie Miasta Meksyk.
Dziś znajdują się tam dwie bazyliki, stara i nowa, oraz obraz Matki Boskiej namalowany w cudowny sposób na szacie Juana Diego w dniu objawienia. Obraz jest celem pielgrzymek przez cały rok, ale 12 grudnia miasto przeżywa prawdziwy „najazd” wiernych, nie tylko z Meksyku, ale również z innych krajów.
Zaledwie jedenaście dni później, osoby spragnione świątecznej atmosfery udają się 500 kilometrów na południe od Miasta Meksyk, do Oaxaca, gdzie 23 grudnia ma miejsce wyjątkowe wydarzenie – Noc Rzodkiewek (La Noche de Rabanos). Tę nazwę święto zawdzięcza misternym figurkom wyrzeźbionym z rzodkiewek, które tego dnia wystawiane są w konkursie rękodzielniczym, odbywającym się na głównym placu miasta. To niezwykłe święto datuje swoje początki na 1897 r., kiedy ówczesne władze miasta, chcąc wypromować miejscowe produkty ogrodnicze i sadownicze, urządziły pierwszą wystawę i konkurs na najpiękniejsze rzodkiewkowe figury. Od tamtej pory wyrób tych okazów sztuki ludowej jest kontynuowany z pokolenia na pokolenie, a niektóre rodziny specjalizują się wyłącznie w tej odmianie rękodzieła. Do wyrobu rzeźb używanych jest kilka gatunków rzodkiewek, między innymi te o długim, czerwonym lub białym korzeniu. Rękodzielnicy wykonują z nich w ciągu tygodnia poprzedzającego konkurs figury ludzi, zwierząt, samochodów, a nawet całe ołtarzyki. Żywot tych specyficznych dzieł sztuki jest oczywiście krótki. W czasie świąt ozdabiają one stoły mieszkańców miasta, a po kilku dniach, jeśli nie zostaną zjedzone, trzeba je wyrzucić.
Posadas
Posadas to zwyczaj pochodzący z Półwyspu Iberyjskiego. Obecnie w Hiszpanii jest rzadko praktykowany, natomiast w Meksyku można go z łatwością spotkać. Posadas to uroczystości przedstawiające wędrówkę Marii i Józefa do Betlejem. Jest ich w sumie 9, gdyż symbolizują dziewięć miesięcy ciąży. Pierwsza posada odbywa się 16 grudnia, ostatnia 24. Posada zaczyna się od procesji pielgrzymów, w której występują osoby przebrane z Marię i Józefa oraz inne, niosące świece i szopkę. Maria jedzie na osiołku, a wszyscy śpiewają tradycyjne pieśni proszące o gościnę. Kiedy przybywają pod drzwi domu, w którym chcą być ugoszczeni śpiewają:
En nombre del cielo
Os pido posada,
Pues no puede andar
Mi esposa amada …
W imieniu niebios
Proszę was o gościnę,
Gdyż moja ukochana małżonka
Już nie może iść dalej…
Pieśń ma 6 zwrotek i po odśpiewaniu całości wreszcie otwierają się drzwi i barwny korowód zostaje zaproszony na poczęstunek składający się z tradycyjnych meksykańskich potraw – przekąsek tzw. antojitos, naleśników tacos i enchiladas. Specyficzną rozrywką jest pinata – zwyczaj mający swe korzenie we Włoszech, a importowany do Meksyku przez Hiszpanów. Piñata to kula lub figura wykonana z gipsu, ceramiki lub innej twardej masy, w środku której umieszcza się słodycze, owoce i różne drobiazgi, a następnie wiesza się pod sufitem. W kulminacyjnym momencie zabawy uczestnicy z przepaskami na oczach próbują trafić pi?ate kijami i rozbić ją. Kiedy się to uda wszyscy radośnie rzucają się, żeby zebrać z ziemi rozsypane łakocie. Piñata jest też obowiązkową zabawą w trakcie świętowania urodzin.
Boże Narodzenie
Boże Narodzenie, podobnie jak inne święta katolickie, zaczęto w Meksyku obchodzić zaraz po przybyciu konkwistadorów hiszpańskich i wprowadzeniu chrześcijaństwa. Oczywiście na początku święta obchodzili tylko Hiszpanie, Indianie uczestniczyli w nich niejako pod przymusem (należy pamiętać, że proces ewangelizacji był prowadzony w głównej mierze przy użyciu perswazji i siły). Pierwsze lata po konkwiście, to czas trudnej walki misjonarzy hiszpańskich z miejscowymi religiami indiańskimi, które próbowano zniszczyć przez masowe chrzty, burzenie świątyń indiańskich bogów i palenie ich świętych ksiąg. W miarę upływu czasu zakonnicy poznawali coraz lepiej kulturę i obyczaje swoich nowych wiernych i zauważali w ich wierzeniach pewne elementy mogące ułatwić, wprowadzenie wiary katolickiej. Między innymi mit o narodzinach jednego z najważniejszych bóstw dawnych mieszkańców Meksyku, Mexików (zwanych tez Aztekami), boga słońca Huitzilopochtli opowiada o jego poczęciu bez udziału mężczyzny. Stało się to następująco: matka Huitzilopochtli, bogini ziemi Coatlicue, zamiatając podłogę w swoim domu znalazła mały kłębek piór. Podniosła go i schowała pod spódnice, na skutek czego natychmiast zaszła w ciąże. Dzięki temu mitowi pojecie niepokalanego poczęcia mogło być łatwiej zrozumiane przez Indian, a wiec i nowa religia chętniej przez nich zaakceptowana. Z drugiej strony, tego typu asocjacje powodowały tworzenie synkretyzmów, których żywotność jest zadziwiająca – do tej pory w wierzeniach indiańskich Jezus utożsamiany jest ze słońcem, a jego narodziny traktowane są jako narodziny tej gwiazdy. Indianie dość szybko przyjęli główne elementy religii katolickiej wraz z ich świąteczną oprawą, jednocześnie ubarwiając je swoimi własnymi zwyczajami. Już siedem lat po konkwiście, w 1528 r. zakonnik Pedro de Gante relacjonował jak Indianie obchodzili święta Bożego Narodzenia śpiewając ułożone przez niego na te okazje pieśni. Sami Indianie również zaczęli układać kolędy w swoich rodzimych językach. W ten sposób powstawały pierwsze oryginalne meksykańskie kolędy.
24 grudnia
Wigilie Bożego Narodzenia obchodzi się, jak właściwie wszędzie, w gronie rodzinnym. Niewykluczony jest też udział przyjaciół i innych nieprzewidzianych gości, którzy mogą się zapowiedzieć nawet tego samego dnia. W domach zwykle stawia się choinkę ozdobioną bombkami, ozdobami z papieru i lampkami. Pod choinką umieszcza się juz kilka dni wcześniej szopkę, do której jednak dopiero 24 grudnia wkłada się Dzieciątko Jezus. Popularną ozdobą są, znane obecnie na całym świecie, gwiazdy betlejemskie – dekoracyjne rośliny o zielonych i czerwonych liściach pochodzące z Meksyku. Tradycyjną potrawą tego dnia jest nadziewany indyk oraz poncz do picia zrobiony z owoców: guajaby, jabłek, trzciny cukrowej, suszonych śliwek, orzechów, cynamonu, tamaryszku i tequili lub rumu. Przed wieczerzą śpiewa się kolędy, a po niej – otwiera prezenty. O północy, podobnie jak w Polsce, idzie się na Pasterkę.
W niektórych rodzinach prezenty przynosi 25 grudnia Święty Mikołaj, nazywany z angielska Santa Claus, ale jest to tradycja stosunkowo nowa, licząca około 50 lat. Ten dzień jest zwany „odgrzewaniem”, gdyż ponownie zbiera się rodzina oraz przyjaciele i spędza się cały dzień razem. W całym okresie świątecznym można też oglądać Pastorałki – przedstawienia teatralne prezentujące historie pasterzy, którzy podążając za Gwiazdą Betlejemską dotarli do miejsca urodzenia Jezusa.
28 grudnia – Niewiniątka
W Meksyku, podobnie jak w Hiszpanii, obchodzi się „Santos Inocentes”, czyli Dzień Niewiniątek, na pamiątkę dzieci, które król Herod kazał zabić, mając nadzieje, że dzięki temu nie spełni się przepowiednia o nadejściu Jezusa. Dzień ten pełni w krajach z kręgu kultury iberyjskiej funkcję Prima Aprilis, kiedy robi się wszelkiego typu kawały bliskim i znajomym, od najbardziej niewinnych jak np. przyczepienie wyciętej z papieru figurki na plecach czy przestawienie godziny w zegarku, aż do naprawdę uciążliwych, jak np. oblanie kubłem wody.
Od grudnia do lutego
Nowy Rok obchodzony jest podobnie jak w innych krajach. Zwyczaje związane z tym dniem pochodzą bezpośrednio z Hiszpanii. Organizuje się imprezy w gronie przyjaciół, a o godzinie 12 w nocy zjada się 12 winogron, symbolizujących dwanaście nadchodzących miesięcy. Przy każdym winogronie wypowiada się życzenie. Istnieje wiele przesądów związanych z Nowym Rokiem, jak np. noszenie czerwonej bielizny, żeby zapewnić sobie szczęście w miłości; zamiatanie domu w kierunku na zewnątrz, żeby odpędzić złe moce; wkładanie do butów pieniędzy na szczęście; pakowanie walizki i spacerowanie z nią po ulicy, żeby zapewnić sobie rok obfitujący w podróże. W Nowy Rok idzie się też na Msze św., żeby podziękować za miniony rok i poprosić o powodzenie w nadchodzącym.
Kolejnym z długiego cyklu świąt jest dzień 6 stycznia – Trzech Króli. Podobnie jak inne, jest to święto przeszczepione na grunt meksykański przez Hiszpanów i podobnie obchodzone. Kilka dni przed 6 stycznia dzieci piszą listy do swojego ulubionego króla – Melchiora, Kacpra lub Baltazara – prosząc go o wymarzone prezenty. Listy umieszcza się na choince lub przywiązuje do baloników i wypuszcza w niebo (oczywiście wcześniej pokazując rodzicom).
W nocy z 5 na 6 stycznia dzieci kładą pod choinką swoje buty – tam właśnie ulubiony z króli zostawia prezenty. Obok stawia się też jedzenie i wodę dla zwierząt, z którymi podróżują królowie i herbatniki oraz mleko dla samych króli. Rano dzieci wstają wcześniej niż zwykle i pędzą do swoich butów oglądać zostawione przez pielgrzymów prezenty.
Okres świąteczny kończy się tak naprawdę dopiero 2 lutego, kiedy organizuje się uroczystą kolację z tamalami (rodzaj krokietów gotowanych w liściach bananowca lub kukurydzy) i gorącą czekoladą.
Bibliografia:
Rodriguez P, Mitos y ritos de la Navidad, Barcelona 1998
Artes de Mexico, Mexico 1966
Guia Mexico Desconocido – Fiestas Navidenas, Mexico 1996
Tekst i zdjęcia Karolina Pasionek